Brak produktów w koszyku.

Mimo iż medyczne konopie dostępne są w naszych aptekach już od dobrych kilku lat wciąż wiedza i świadomość na ich temat wśród ogółu społeczeństwa jest w niezrozumiałych dla mnie powijakach. Wiele osób, którym konopie mogą pomóc w rozwiązaniu ich psychofizycznych codziennych problemów pozbawionych jest dostępu do wiarygodnych informacji na temat rozpoczęcia terapii bądź błędnie postrzegają je w świetle popularnych oraz utartych mitów i stereotypów. Mam nadzieję, że lektura tego tekstu dostarczy Ci wszystkie niezbędne narzędzia do podjęcia odpowiedzialnej decyzji, czy medyczne i terapeutyczne właściwości konopi mogą poprawić jakość również Twojego życia.
Zacznijmy może od tego, że samo pojęcie marihuana ma wydźwięk pejoratywny i powstało na początku XX wieku na potrzeby nakręcającej się ogólnoświatowej antykonopnej kampanii. Tymczasem, aż do lat 20 minionego wieku leki i preparaty oparte na aktywnych związkach ekstrahowanych z konopnych kwiatów miały szalenie szerokie zastosowania i cieszyły się powszechną społeczną akceptacją. Ocenia się, że nawet kilkadziesiąt procent ówczesnych leków dostępnych w aptekach zawierało w sobie konopne komponenty. Z powodzeniem i powszechnie konopie stosowano również w medycynie ludowej wykorzystując je wspólnie z wieloma innymi ziołami. Co się w takim razie wydarzyło, że szeroko uprawiana i wykorzystywana roślina, która towarzyszyła ludzkości od zarania jej dziejów stała się według rządów i organizacji międzynarodowych groźnym i niebezpiecznym narkotykiem?

Wyobraźcie sobie roślinę, która nie jest skomplikowana w uprawie i bardzo niewymagająca co do jakości gleby.
Z włókien tej rośliny można produkować tekstylia nieodbiegające jakością od lnu lub wykorzystać je do wytwarzania kilkukrotnie większej ilości papieru niż z drewna. Te same włókna i twardsze elementy łodyg mogą posłużyć jako tani, lekki i nadający termoizolacyjne właściwości dodatek do cegieł, lub nawet betonu, a niewykorzystane jej elementy można zużyć do produkcji wydajnego energetycznie peletu. Wyobraźcie sobie też, że kwiaty tej rośliny, którą każdy mógłby uprawiać sobie nawet w przydomowym ogródku mają niezliczone zastosowania medyczne i terapeutyczne, do których przede wszystkim należy przywracanie naturalnej równowagi organizmu zwanej homeostazą. Powstawać z niej mogą nawet biodegradowalne tworzywa sztuczne mające zastosowania od branży spożywczej do motoryzacyjnej oraz całkiem wydajne biopaliwa. Rośliną tą są oczywiście konopie, które stanowić mogły naturalną tańszą konkurencję dla rozkwitających od lat 30 takich branż, jak: budowlana, tekstylna, farmaceutyczna, kosmetyczna, paliwowa czy papiernicza. Na swoje nieszczęście konopie mają jeszcze jedną cechę, którą postanowiono wykorzystać w celu wyeliminowania ich z powszechnego użycia, a z czasem nawet z możliwości ich uprawy. Mianowicie zawierają tetrahydrokannabinol znany powszechnie pod skróconą nazwą THC posiadający właściwości psychoaktywne i w większych dawkach również odurzające. W kolejnych dekadach XX wieku konopie przedstawiane były jako groźny i niebezpieczny narkotyk, a kolejne rządy decydowały się na ich kryminalizację i wprowadzały zakazy jakichkolwiek upraw. O dziwo los ten nie spotkał, chociażby maku, z którego nawet domowymi sposobami można otrzymać zdecydowanie silniejsze i bardziej niebezpieczne opiaty. Jeśli więc myśleliście, że wpływ ogromnych koncernów i korporacji na politykę oraz prawodawstwo rządów jest domeną naszych czasów, historia wojny z konopiami może Was z tego błędu wyprowadzić.
Tilray jest producentem medycznych konopi, którego produkty dostępne są w 20 krajach leżących na 5 kontynentach. Uprawy obejmują 25 000 metrów kwadratowych. Na polskim rynku ich lek dostępny jest pod marką własną oraz dystrybuowany jest przez S-Lab.
Co się w takim razie zmieniło, że konopie w postaci medycznej marihuany ponownie wychodzą z dziejowego mroku i przestają być tematem tabu?
Przełom w tej kwestii zawdzięczamy z kolei postępowi nauki i odkryciu układu endokannabinoidowego przez izraelskich uczonych w 1988 roku. Intensywne badania w kolejnych dekadach niezbicie udowodniły, że jest to układ nadrzędny nad innymi systemami naszego organizmu i bierze udział w regulacji niemal wszystkich naszych procesów życiowych. Uczeni dowiedli również, że większość z nas cierpi na braki naturalnie produkowanych przez nasz organizm endokannabinoidów, które można relatywnie łatwo uzupełnić fitokannabinoidami zawartymi w konopiach. Postawieni w świetle tych naukowych odkryć nawet najwięksi sceptycy i przeciwnicy konopi z czasem musieli niechętnie zmieniać swoją narrację, a kolejne rządy zaczęły dopuszczać medyczną marihuanę jako oficjalny lek dostępny w aptekach, lub nawet akceptować konopie do celów rekreacyjnych. Mając za sobą już ten historyczny rys zastanówmy się zatem, czy marihuana medyczna może również poprawić jakość Twojego życia i rozprawmy się z kilkoma mitami, które wciąż krążą na jej temat.
Marihuana medyczna to lek przepisywany tylko na poważne schorzenia.
Jest to jeden z najważniejszych i najbardziej utartych myślowych stereotypów, przez który wiele osób nigdy nie odkrywa ogromnego terapeutycznego potencjału konopi. Poniżej znajdziecie pełną listę schorzeń, przy których konopie mogą służyć jako wsparcie terapii farmakologicznej lub stanowić samodzielny lek. Link przekieruje Was na stronę kliniki, z której usług sam korzystam i mam absolutną pewność co do kompetencji pracujących w niej lekarzy:
Marihuana Lecznicza | Medicante
Sam przez wiele lat wychodziłem również z tego błędnego założenia. Gdy w końcu zdecydowałem się skonsultować z lekarzem w celu rozpoczęcia terapii, której podstawowym założeniem była walka z bezsennością odkryłem, że konopie zadziałały na mnie zdecydowanie bardziej kompleksowo. Bardzo szybko nastąpiła redukcja, a właściwie całkowite wyeliminowanie stresu i całego niebezpiecznego bagażu, jaki ze sobą niesie. Pieśnią historii stały się skołatane nerwy i niekontrolowane napady złości. Psychiczny spokój i relaks przełożył się następnie na czysto fizyczne mięśniowe rozluźnienie znacząco redukując wszelkie nerwobóle. Konopie okazały się równie skuteczne w łagodzeniu i niwelowaniu wszelkich bólów zmęczeniowych wywołanych przez moją aktywność zawodową w branży gastronomicznej i winiarskiej, w której normą jest praca po 12-14 godzin na dobę. Oczywiście także podstawowe założenie terapii w postaci poprawy jakości snu zostało osiągnięte w stu procentach. Samoistnie wyregulował mi się cykl dziennej aktywności i nocnej regeneracji. Problemy z zaśnięciem powodowane natłokiem wieczornych myśli stały się niemiłym wspomnieniem, a płytki i bardzo czujny sen zastąpił jego głęboki oraz regeneracyjny odpowiednik. Reasumując terapia konopna już po kilku tygodniach stosowania zadziałała dokładnie tak, jak powinna, przywracając naturalną psychofizyczną równowagę.

Marihuana medyczna jest droga i trudno dostępna.
Konopie w Polsce zostały dopuszczone do obrotu aptecznego już w 2017 roku, jednak na pierwsze realnie dostępne preparaty przyszło nam czekać aż 2 lata. Do dziś marzeniem ściętej głowy jest pełna dostępność wszystkich zarejestrowanych na naszym rynku odmian medycznej marihuany. Jednak na całe szczęście kilkumiesięczne okresy przestoju, w czasie których całkowicie brakowało leku w krajowych aptekach przeszły już do historii. Obecnie jako pacjenci jesteśmy w zdecydowanie bardziej komfortowej sytuacji, mogąc często wybierać w kilku odmianach, które po konsultacji lekarskiej uznane zostaną za odpowiednie do prowadzenia naszej terapii.
Kwestią problematyczną pozostaje w dalszym ciągu cena. Medyczne konopie bezdyskusyjnie nie są tanim lekiem, a ich średni koszt wynosi 750-900 złotych za 15-gramowe opakowanie. Zwłaszcza pacjenci wymagający długotrwałego leczenia dużymi dawkami znajdują się w trudnej sytuacji, gdyż lek w Polsce nie jest w najmniejszym nawet stopniu refundowany. Często w takich sytuacjach z pomocą przychodzą organizacje pożytku publicznego, w których szukać można finansowego wsparcia. Warto jest, więc sprawdzić wszystkie możliwości, nim zdecydujecie się zrezygnować z podjęcia terapii konopnej z powodu wysokich kosztów leczenia. W większości dolegliwości jednak dzienne kwoty, jakie przeznaczyć musimy na leczenie oscylować mogą w okolicach 10-15 złotych, lub nawet mniej, jak w moim przypadku. Finalne koszty zależą oczywiście od indywidualnej sytuacji każdego pacjenta i jego naturalnej tolerancji na zawarte w konopiach kannabinoidy. Założyć, natomiast możemy, że jeśli nigdy wcześniej nie mieliście kontaktu z marihuaną w jej rekreacyjnym wydaniu lub jesteście tylko jej okazyjnymi użytkownikami to Wasza tolerancja na główny związek aktywny w postaci THC jest na bazowym i niskim poziomie. Przy absolutnie kluczowej zasadzie stosowania możliwie najmniejszych, ale skutecznych dawek, koszty Waszego leczenia mogą być wręcz nieodczuwalne dla domowego budżetu.

Terapia konopna powoduje permanentne uczucie odurzenia, które uniemożliwia normalne funkcjonowanie.
Podobnie jak w przypadku ceny naszego leczenia również psychoaktywne działanie konopi uwarunkowane jest stosowaną przez nas dawką. W przypadku ciężkich i przewlekłych chorób nie da się go niestety zwykle uniknąć jednak zazwyczaj sam fakt cierpienia na tak poważne dolegliwości uniemożliwia normalną życiową funkcjonalność. Wielu pacjentów decyduje się, więc zamienić niewyobrażalny ból lub inne chorobowe objawy na związany ze stosowaniem medycznej marihuany haj, który realnie najczęściej okazuje się być mniej inwazyjny dla naszego organizmu niż wyniszczające go leczenie farmakologiczne.
Jednak w wielu przypadkach terapeutyczne stosowanie konopi nie musi być nierozerwalnie związane z silnym psychoaktywnym działaniem THC. Kluczem jest tu pojęcie mikrodawkowania, czyli stosowania jak najniższej skutecznej ilości medycznego suszu, która przynosi zamierzoną poprawę naszego stanu zdrowia. W moim przypadku skuteczne okazały się już dawki zaledwie 2-3 mg tej substancji czynnej, przy których o uniemożliwiającym normalną aktywność uczuciu odurzenia nie może być mowy. Poniżej znajdziecie link do mojego opracowania tematyki mikrodawkowania THC, w którym umieściłem kilka przydatnych odnośników:
Idea mikrodawkowania w terapii konopnej. – konopny-sommelier.pl

Marihuana medyczna jest trudna i skomplikowana do stosowania dla osób, które nie miały wcześniej kontaktu z konopiami.
Najczęstszą w Polsce metodą przyjmowania medycznych konopi jest waporyzacja samego suszu, który stanowią dojrzałe konopne kwiaty poddane ściśle kontrolowanym warunkom produkcyjnym. Sam proces waporyzacji polega na podgrzaniu w odpowiednim urządzeniu materiału roślinnego w celu odparowania zawartych w nim aktywnych substancji. I faktycznie nie da się ukryć, że początkowo wybór odpowiedniego dla siebie sprzętu, skompletowanie potrzebnych akcesoriów oraz nauka poprawnej inhalacji mogą przyprawiać o pewien zawrót głowy. Nim, jednak ostatecznie się zniechęcicie warto jest poszukać pomocy i wsparcia wśród bardziej doświadczonych pacjentów oraz przede wszystkim poprosić o radę prowadzącego Was lekarza lub farmaceutę realizującego waszą receptę. Istnieje wiele grup tematycznych na FB, w których całkowicie anonimowo możecie zadać nurtujące Was pytania i poprosić o radę. Terapeutyczne stosowanie konopi w dalszym ciągu bazuje głównie na empirycznych doświadczeniach pacjentów i nawet użytkowników rekreacyjnych, z których opinią warto jest się zapoznać. Pamiętajmy jednak, że dobór odpowiedniej odmiany, wielkości i częstotliwości przyjmowanych dawek oraz finalne działanie jest sprawą bardzo indywidualną. Zebranie osobistych doświadczeń i skrupulatne ich analizowanie jest kluczem do skuteczności całego leczenia. Włożony w ten proces wysiłek zostanie jednak sowicie nagrodzony w postaci poprawy naszego stanu zdrowia zarówno w aspekcie czysto fizycznym, jak i psychicznym.
Również na łamach mojego bloga zapoznać się możecie z efektami moich doświadczeń z zakresu mikrodawkowania THC, które mogą okazać się pomocne w dopasowaniu odpowiedniej do Twoich potrzeb terapii. W moim przypadku najlepiej sprawdzają się mieszanki medycznych konopi z jakościowymi suszami CBD lub CBG dobranymi do siebie wzajemnie pod kątem odpowiednich profili terpenowych. Dzięki temu jestem w stanie kontrolować, przewidzieć i osiągać zamierzone efekty każdej terapeutycznie przyjętej dawki. Marihuana medyczna w takim przypadku stanowi jedynie substancję czynną, której nośnikiem odpowiedzialnym za efekt terapeutycznego anturażu są wysokogatunkowe i całkowicie legalne kwiaty odmian bogatych naturalnie we wspomniane wcześniej kannabinoidy.
Mikrodawkowanie THC – konopny-sommelier.pl
Mam nadzieję Drogi Czytelniku, że udało mi się rozjaśnić Ci nieco tematykę wdrożenia do swojego życia terapeutycznego zastosowania konopi w postaci medycznej marihuany. Jeśli nawet nie zdecydujesz się na podjęcie tej formy leczenia liczę, że przychylniej spojrzysz na jej całościowy obraz i stosujących ją z powodzeniem pacjentów. Zdrowia i wszystkiego dobrego Ci życzę.