Brak produktów w koszyku.

Jak wiecie jestem fanem i ogromnym entuzjastą krajowych suszy konopnych. To właśnie kwiaty od naszych rodzimych growerów prezentują moim zdaniem najwyższą dostępną obecnie na rynku jakość, którą niestety niewiele osób w dalszym ciągu należycie docenia. To, co za to cieszy się ogromną popularnością to tanie włoskie i szwajcarskie płukanki, które zaburzają nam pogląd na pracę konopnych plantatorów w innych europejskich krajach. Czy zatem wszystko, co do nas dociera z zagranicy jest podłej jakości?
Jedyna uczciwa i prawdziwa zarazem odpowiedź brzmi, że nie. Oczywiście dostępne są w wielu naszych sklepach zagraniczne susze o zdecydowanie wyższej jakości, niż to, do czego wszyscy zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Najczęściej jednak i one przegrywają cenową rywalizację ze swoimi najtańszymi rynkowymi odpowiednikami. Z tego też powodu jest ich zdecydowanie mniej i giną w tłumie tego całego konopnego badziewia, którym nasz rynek jest zasypany po same uszy.
Wracając już, jednak do dzisiejszej recenzji, to postanowiłem zamówić kilka zagranicznych suszy opisanych jako premium z Exclusive Weed. Sklep ma zarówno swoją witrynę, jak i prowadzi sprzedaż na Allegro. Na pierwszy ogień mam dla Was pochodzące z uprawy indoor kwiaty, które ochrzczono lekko zbyt długą nazwą Lemon Haze Super Amsterdam. Ta oficjalna tytulatura jest oczywiście najczystszą formą sprzedażowego marketingu mającą wabić mniej zorientowanych w temacie klientów. W jego Niderlandzkie korzenie średnio chce mi się wierzyć, gdyż w dalszym opisie produktu nie znajdziemy już niestety nawet wzmianki o kraju pochodzenia suszu, ani nawet podanego stężenia CBD. Dowiemy się natomiast, że Super Amsterdam to najmocniejsza i najbardziej aromatyczna seria suszu w Europie. Przyjrzyjmy się zatem tej legendarnej jakości.

Pomijając cały ten grubo szyty marketingowy temat, sam susz nie wygląda źle. Składa się w ogromnej większości ze średnich topków o zwartej i dość twardej strukturze. W opakowaniu nie było też żadnej sypkiej drobnicy. Kwiaty są dobrze wytrymowane, ale miejscami bez trudu dostrzeżemy efekty niedbalstwa w tym temacie. Pokrywa je gęsta sieć brunatnych trichomów oraz połyskujące drobinki konopnej żywicy. Trzeba też przyznać, że na topkach nie widać śladów uzdatniania ich do panujących w Polsce procentowych poziomów THC. Dobrze wyglądający indoor oferujący przede wszystkim mieszankę aromatów leśno-owocowych. Znajdziemy w nim dominację sosnowego igliwia i szyszek, skórkę z cytrusów, takich jak limonka, czerwona pomarańcza i pomelo oraz nieco ziół w postaci rozmarynu, suszonego oregano i estragonu. Całość dopełnia oraz urozmaica odrobina kamfory, białego pieprzu i oleju napędowego.
W smaku dominują już zdecydowanie tytułowe cytrusy tworzące dość soczystą kombinację cytryny, limonki, mandarynki i czerwonej pomarańczy. Z wrażeniem słodyczy dobrze kontrastuje bitterowa skórkowa i ziołowa goryczka. Nuty leśne zostają ostatecznie zepchnięte do głębokiego tła.

Susz waporyzowany w VapCapie szybko tracił, jednak smak, dając dobre ilości, ale dość ostrej pary. W przypadku sesji przeprowadzonej Arizerem Solo 2 (160 i 180 stopni) smak utrzymywał się wprawdzie dłużej i para była zdecydowanie łagodniejsza. Susz zdecydowanie lepiej sprawdza się, więc w niższych temperaturach. Całą sesję przeprowadziłem ilością 0,2 grama i przyniosła ona głównie psychiczne rozluźnienie, ale bez usypiających efektów. Dobra odmiana na dzień.
Cena za 10-gramowe opakowanie wynosi 71 zł.
Jeśli interesujesz się jakościowymi kwiatami CBD i chcesz skorzystać z ich zbawiennych właściwości zapoznaj się również z moją ofertą polskich naturalnych suszy: https://konopny-sommelier.pl/kategoria-produktu/polskie-kwiaty-cbd/.