Susz CBG Grape 12-14% – Freedom Farms

Freedom Farms to producent suszy, olejków i herbatek konopnych, na którego prędzej czy później natrafi każda zainteresowana tematem osoba. Ich dość szeroki asortyment kwiatów CBD i CBG jest również bardzo często polecany w różnych internetowych dyskusjach. Pojawia się w nich, jednak często zarzut, że pochodzące z upraw tego growera susze są zbyt mało wilgotne lub wręcz przesuszone. Dziś przyjrzymy się wspólnie jednej z ich odmian i spróbujemy potwierdzić lub obalić tę tezę.

Zacznę od tego, że wybierając asortyment do swojego portfolio susze Freedom Farms brałem mocno pod uwagę i z pewnością niektóre ich kwiaty z czasem znajdą się również w mojej ofercie. Dotychczas miałem okazję próbować 7 różnych odmian i bez trudu można rozpoznać, że pochodzą one spod ręki tego samego growera. Wszystkie utrzymane były w podobnej stylistyce, jeśli chodzi o rozmiar topów ich gęstość, żywiczność i co dla mnie z oczywistych przyczyn bardzo ważne profil aromatyczny. Ten, natomiast należy do umiarkowanie intensywnych i też bywa z tego powodu przedmiotem krytyki. O ile kwestia naszych organoleptycznych gustów jest sprawą mocno indywidualną i każdy może wyrazić własne zdanie, to sprawę wilgotności suszy od Freedom Farms oraz zasadności jej krytyki bardzo łatwo jest zweryfikować. Pomijam już fakt, że w każdym 5-gramowym opakowaniu ich kwiatów znajduje się regulator wilgotności Integra, który poniekąd z automatu powinien rozwiązać ewentualny problem. Żeby mieć jednak absolutną pewność dołożyłem do wszystkich swoich suszy FF kolejny nawilżacz, ale marki Boveda 62%, po którym zdecydowanie łatwiej jest poznać, że oddaje zamkniętą w sobie wilgoć, ponieważ zawartość saszetki zbija się w twarde grudki. Po około miesiącu takiego dodatkowego zabezpieczenia 5 różnych suszy w trzech z nich Boveda jest zupełnie nienaruszona, w jednym oddała mniej więcej 20-30% swojej zawartości i w przypadku ostatniego faktycznie susz przyjął jakieś 70-80% wilgoci z saszetki. Jak widać, w każdej plotce jest ziarno prawdy jednak krytyka całości ich produkcji w kwestii wilgotności jest mocno przesadzona.

Susze Freedom Farms to już pewna marka na naszym konopnym rynku. Ich kwiaty mogą Wam smakować lub nie, ale z jakością samego produktu nie można dyskutować.

Pod względem samej jakości do Freedom Farms nie jestem w stanie w żaden sposób się jednak przyczepić, nawet w kwestii czysto organoleptycznych walorów. Pamiętajmy, że mamy do czynienia z materiałem roślinnym, którego cechy w dużej mierze determinować będzie botaniczna odmiana samych konopi. Oczywiście sposób prowadzenia krzewu, jego pielęgnacji, ewentualnego cięcia, czas zbioru, sposób suszenia i późniejszego curringu zależą już od growera, który genetyki samej rośliny w żaden sposób, jednak nigdy nie oszuka. Uważam, że zbyt łatwo przychodzi nam ocenianie efektów pracy naszych polskich producentów w kategorii lepszej lub gorszej jakości. Podczas gdy powinniśmy patrzeć na nie raczej z perspektywy coraz większej różnorodności, dzięki której w naszą konopną suplementację nie zakradnie się nigdy nuda. Wielu rodzimych growerów, pracując na często autorskich odmianach wykształciło już swój indywidualny styl, którego Freedom Farms bynajmniej nie można odmówić. Doceniajmy i korzystajmy z tej odmienności zamiast rozpytywać i poszukiwać w internecie tego jedynego najlepszego suszu od jedynie słusznego growera. Zostawiam Was z tą garścią przemyśleń i czas najwyższy przejść do samej recenzji.

Susz składa się ze średnich i małych topków o jasnozielonym kolorze. Same kwiaty są krótko trymowane i obficie pokryte jasnobrązowymi trichomami. Gołym okiem jest ciężko dostrzec maleńkie drobinki połyskującej żywicy, która jednak pokazuje się w pełnej krasie na zdjęciach. W zapachu dominują natomiast moim zdaniem nuty suchej drzewnej kory, leśnej ściółki, winogronowych pestek, suszonego oregano oraz doniczkowej ziemi. Z czasem pojawia się też lekko odświeżająca trawa cytrynowa podrażniająca nozdrza kamfora, trochę torfu i pikantnego białego pieprzu.

Topy nie są może pokaźnych rozmiarów, ale dzięki całej masie kosmatych trichomów nabierają wręcz brązowego zabarwienia.

W smaku znajdziemy już trochę więcej tytułowych winogron, ale w bardziej skórkowo-pestkowej cierpkiej postaci. Z nowości doświadczymy suszonej szałwii, sezamu oraz sezonowanego jasnego tytoniu. Cały czas towarzyszą im oczywiście nuty drzewne, ściółkowe i trochę pieprznej ostrości. Bez trudu dostrzeżecie też sporo mieszanki suszonych ziół.

Wydajność z około 0,1 gramowego nabicia wynosi 2 terpenowe i do 6 niezłej wielkości chmurek. Całą sesję przeprowadzono waporyzatorem DynaVap M21 i ilością 0,2 grama suszu. Jej rezultatem jest lekkie rozluźnienie bez zbędnego w tym przypadku efektu wyciszenia i uspokojenia. Susz zdecydowanie nadaje się do stosowania w ciągu dnia.

Cena 5 gramowego opakowania wynosi 79 zł.

Jeśli interesujesz się polskimi kwiatami CBG i chcesz suplementować się najlepszej jakości suszem, zapoznaj się również z ofertą mojego butikowego sklepu: https://konopny-sommelier.pl/kategoria-produktu/polskie-kwiaty-cbg/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *