Idea mikrodawkowania w terapii konopnej.

Medyczne i terapeutyczne zastosowanie konopi również w Polsce zaczyna powoli wychodzić ze strefy tabu, stając się coraz częściej tematem publicznej debaty. Powiększające się z roku na rok grono pacjentów i użytkowników zadowolonych z efektów podjętego konopnego leczenia lub suplementacji, stało się najlepszym źródłem darmowej reklamy dla tej metody poprawienia swojego stanu zdrowia. Osobiście przypuszczam, że efekt kuli śnieżnej jest już obecnie nie do zatrzymania, a liczba osób poszukujących pomocy w konopiach będzie się stale zwiększać. To właśnie przede wszystkim dla tych nowych użytkowników i pacjentów technika mikrodawkowania THC może się okazać wyjątkowo przydatna lub wręcz niezbędna.

Moją osobistą inspiracją do bardziej dogłębnego zajęcia się tematyką mikrodozowania konopi w celach zdrowotnych, stał się opublikowany na łamach Stonerchef kapitalny artykuł poruszający tą ważną w mojej ocenie tematykę:

Mikrodawkowanie THC: korzyści stosowania małych dawek marihuany – Stonerchef

Każdemu polecam jego lekturę, ponieważ jest to najlepsze i najbardziej obszerne opracowanie w naszym ojczystym języku dotyczące zasad, przybliżonych dawek oraz korzyści wynikających z mikrodawkowania medycznej marihuany, na jakie udało mi się natknąć.

Mając za sobą ten krótki artykuł myślę, że część z Was podobnie zresztą jak ja sam mogła dojść do wniosku, że mniej lub bardziej świadomie stosuje mikrodozowanie w swojej konopnej terapii. Z uwagi na nikłość dostępnych w Polsce rzetelnych materiałów dotyczących stosowania konopi w myśl zasady ‘’mniej znaczy więcej’’, postanowiłem sięgnąć również do amerykańskich źródeł.

Odmiana Pink Kush od S-LAB zawierająca około 17,1% THC i zaledwie 0,2% CBD.

Natrafiłem w nich na jeden z większych autorytetów w dziedzinie medycznego mikrodozowania THC w stanie Maine, w którym legalizację wprowadzono już w 1999 roku. Jest nim prowadzący swoją praktykę od 2009 roku Doktor Dustin Sulak. W swojej klinice Integr8 Health (Integr8 Health – Medical Cannabis Specialists) wraz z zespołem innych lekarzy prowadzi ponad 8000 pacjentów, bazując na możliwie najniższych dawkach THC. Ich leczenie rozpoczyna już nawet od zaledwie 1 mg substancji czynnej w pojedynczej porcji konopi, ustalając stałą i skuteczną dawkę często na zaledwie 2-5 mg. Dorobek Sulaka obejmuje również współtworzenie edukacyjnego projektu Healer, który adresowany jest głównie do lekarzy, farmaceutów i terapeutów chcących włączyć konopie do swej praktyki. Swoją drogą polecam Wam również zapoznanie się z jego bezpłatnym poradnikiem ‘’Introduction to Cannabis’’, który do końca rozjaśni Wam idee mikrodawkowania THC — Guide: Cannabis Dosage for Beginners | Healer. Dodajmy jeszcze członkostwo w zarządzie organizacja Patients Out Of Time zrzeszającej amerykańskich lekarzy stosujących konopie w swoich praktykach — Dr. Dustin Sulak – Medical Cannabis Network, Patients Out of Time i myślę, że również my możemy uznać Doktora Sulaka za autorytet.

Mając więc już ogólny pogląd na mikrodawkowanie medycznej marihuany w celach leczniczych i terapeutycznych, zastanówmy się zatem nad najbardziej skuteczną metodą przyjmowania aż tak niskich dawek THC. Aby lepiej zrozumieć o jak małych porcjach konopnych kwiatów mowa posłużmy się przykładem jednej z dostępnych na naszym rynku odmian medycznej marihuany. Pink Kush od S-lab zawiera w swym składzie 17,1% THC co oznacza, że w jednym gramie znajdziemy 171 mg tego kannabinoidu. Swoją przypuszczalną dawkę 2 mg osiągniemy, więc ilością zaledwie około 0,0117 medycznego suszu. Takich okruchów nie da się nawet precyzyjnie odmierzyć, a nawet jeśli dysponujemy odpowiednio dokładną wagą jubilerską, to jest to zbyt mała ilość kwiatów do skutecznej waporyzacji w bodaj każdym dostępnym vaporaizerze.

Najbardziej idealną metodą mikrodozowania są, więc z pewnością olejki odpowiednio przygotowane przez specjalizujących się w konopnej ekstrakcji farmaceutów. Taka metoda aplikowania konopi gwarantuje największą precyzję, jest najbardziej dyskretna oraz odpowiednia dla każdego pacjenta medycznej marihuany. Rozważyć ją powinny przede wszystkim osoby, które nigdy wcześniej nie miały styczności z suszem konopnym i nie bardzo wiedzą, w jaki skuteczny sposób mogą zastosować go w swoim przypadku. Niestety sporządzaniem tego typu preparatów zajmuje się w Polsce zaledwie kilka aptek i metoda ta jest wciąż w powijakach.

Kolejną bardzo mocną odmianą z dominującymi genami indici jest Mango Kush. Znajdziemy w niej aż 19,1% THC do raptem 0,16% CBD.

Kolejnym sposobem mikrodawkowania THC jest aplikacja pojedynczych wdechów pary podczas waporyzacji medycznego suszu. Jest to też metoda pozwalająca na skorzystanie w pełni z efektu anturażu każdej z odmian konopi, jakie stosujemy. Efekt ten polega na synergicznym działaniu na nasz organizm wszystkich zawartych w kwiatach substancji czynnych, takich jak pomniejsze kannabinoidy, flawonoidy i przede wszystkim terpeny, które w ogromnym stopniu determinują działanie danej odmiany. Metoda ta jest jednak najmniej precyzyjna i najtrudniej jest określić dokładną zastosowaną dawkę THC. Z minusów należy wymienić również nieuniknione straty w samym medycznym suszu, z którego w przerwach między kolejnymi inhalacjami samoistnie odparowują cenne składniki.

Z zalecanych przez lekarzy i farmaceutów sposobów mikrodawkowania pozostaje nam do omówienia ostatnia metoda, którą osobiście praktykuję z bardzo dobrymi rezultatami. Jest to, mianowicie łączenie w odpowiednich proporcjach medycznych kwiatów konopi z jakościowymi suszami CBD i CBG. Metoda ta pozwala na w miarę dokładne wyliczenie przyjętej dawki THC i przede wszystkim skuteczną jej aplikację w niemal każdym modelu dostępnych waporyzatorów. Wróćmy więc do naszej przykładowej odmiany Pink Kush i hipotetycznej dawki 2 mg THC. Jeśli przygotujemy sobie mieszankę medycznej marihuany z naturalnym i pełnowartościowym suszem CBD/CBG w proporcjach 1:9 naszą 2 mg dawkę osiągniemy w ilości około 0,12 grama gotowego konopnego miksu. Jest więc to ilość suszu, którą możemy zarówno bez problemu odmierzyć, jak i waporyzować przy pomocy wyposażonych w mniejsze komory urządzeń. Unikamy w ten sposób również wszelkich niechcianych ubytków w medycznych kwiatach, tracąc jednak efekt anturażu danej aptecznej odmiany. Z tego też powodu tak ważne jest zastosowanie tylko naturalnych posiadających pełny profil terpenowy kwiatów CBD lub CBG, które przeważają w naszej konopnej mieszance i przejmują w niej dominującą rolę. Fakt ten w miarę doświadczenia pozwala na samodzielne kreowanie terapeutycznego efektu, jaki chcemy osiągnąć i pełnej kontroli nad psychoaktywnym efektem przyjętej dawki THC.

Część z Was słyszała zapewne, że duże stężenie kannabidiolu w konopnych kwiatach lub wszelkich mieszankach zmniejsza, lub nawet niweluje działanie THC. Jak to często w podobnych obiegowych opiniach bywa zawiera ona tylko cząstkę prawdy. Owszem przewaga CBD zmniejsza, lub raczej łagodzi psychoaktywne działanie THC, ale nie wpływa negatywnie na jego pozostałe terapeutyczne właściwości. W wielu przypadkach może wręcz zwiększać działanie przeciwbólowe i przeciwlękowe. Mieszanki medycznej marihuany z kwiatami CBD będą, więc wskazane na początek dla osób niemających, wcześniejszych, konopnych doświadczeń oraz chcących uniknąć szeroko rozumianej mocniejszej fazy.

Również odmiany z genetyczną przewagą sativy, które wprowadził na nasz rynek S-LAB są dla wielu pacjentów trudne do mikrodozowania. Tu zawierający 19,4% THC i 0,1% CBD Jack Herrer.

Inaczej ma się sprawa w przypadku łączenia medycznych konopi z kwiatami odmian naturalnie bogatych w kannabigerol. Związek ten powszechnie występuje we wszystkich odmianach na wczesnym etapie ich wzrostu, jednak z czasem, będąc prekursorem powstawania zarówno CBD, jak i THC w naturalny sposób zostaje zredukowany do minimalnych ilości w dojrzałych już kwiatach. Wpływ, jaki wywiera natomiast CBG na psychoaktywne działanie tetrahydrokannabinolu jest z pewnością neutralny lub zdaniem wielu zwolenników takich połączeń zwiększający wręcz doznania wynikające z przyjętej terapeutycznej dawki THC. Opinie te mają jednak charakter czysto empiryczny i nie zostały dotychczas poparte odpowiednimi naukowymi badaniami.

Przypomnę, że jeśli na te dwie podstawowe kategorie nałożymy mnogość dostępnych w suszach CBD lub CBG profili terpenowych, które nieco odmiennie mogą wpływać na działanie zawartego w konopnej mieszance suszu medycznego i nauczymy się je kontrolować, to otrzymamy przydatne i praktyczne narzędzie do prowadzenia swojej, osobistej, konopnej terapii.

Powyższy tekst jest wprowadzeniem do zagadnienia, które wspólnie będziemy zgłębiać w kolejnych artykułach z tego cyklu, łącząc dostępne na naszym rynku odmiany medycznej marihuany z różnymi rodzajami naturalnych suszy CBD i CBG. Testując w ten sposób rozmaite kombinacje i stężenia kannabinoidów w gotowych mieszankach. Również Was zachęcam do podobnych eksperymentów i dzielenia się ich wynikami w komentarzach. Dzięki temu inne szukające wsparcia swojego zdrowia w konopiach osoby będą mogły skorzystać z naszych doświadczeń oraz lepiej wykorzystać niesamowity potencjał mikrodawkowania.

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *